Nie masz czasu przeczytać? Posłuchaj wersji audio
Wierzynkowie pochodzili prawdopodobnie z Niemiec. Wpierw ulokowali się na Śląsku, potem przenieśli się do Krakowa. Pierwsze wzmianki dotyczą Mikołaja, który występuje w dokumentach pod nazwiskiem Wirsing (lub Wirzing). Ród ten szybko wniknął w miejską tkankę krakowskiej szlachty; byli znanymi kupcami i posiadaczami ziemskimi.
O Andrzeju i finansach w średniowieczu słów kilka
O sprawie kradzieży dowiadujemy się z ksiąg miejskich. Wzmianka o niej jest opisana szczegółowo w dwóch językach (niemieckim oraz łacińskim), a treść nie jest obiektywna. Nie posiadamy, niestety, innych źródeł, które moglibyśmy zweryfikować i porównać w stosunku do tej głośnej sprawy. Wiemy natomiast, że Andrzej był osobą wpływową i znaną w środowisku. Udzielał się publicznie, był wybierany do rady miejskiej, a także sprawował funkcję burmistrza miasta. W opisywanej epoce nadużycia finansowe zdarzały się często. Pieczę nad kasą miejską sprawowało trzech wybieranych na początku roku rajców. W 1406 roku jednym z nich był Andrzej Wierzynek.
Musimy w tym miejscu opisać po trosze ówczesne finanse. Realia średniowiecznego utrzymania władzy (nie tylko monarszej i książęcej, ale także w gronie elit) były niesamowicie trudne. Skrytobójstwa, zdrady i przewroty uniemożliwiały stworzenie trwałych struktur, które pomogłyby administracji skarbowej. Budżet pojawił się dopiero w XVIII wieku, pensja w początkach XIX stulecia. Średniowieczny urzędnik korzystał z nadanych ziem, przywilejów gospodarczych i wielu innych prerogatyw nadawanych przez władcę.
Kradzież
Bohater tekstu odbywał liczne podróże po kraju, podczas których reprezentował miejskie interesy. Pobierał zazwyczaj większą kwotę niż ta, która mogłaby mu rzeczywiście pokryć wszelkie koszty wyprawy. Podejrzenia w stosunku do Andrzeja wzbudziła pewna sytuacja zaobserwowana przez jednego z rajców miejskich. Wierzynek pewnego dnia pobierał ze skrzyni pieniądze na zapłatę dla ceklarzy (pachołkowie zajmujący się pilnowaniem porządku w mieście). Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Andrzej upychał sobie monetami dodatkowo kieszenie i rękawy. Po kilku tak niecnych „nadprogramowych” wypłatach, postanowiono przyłapać Andrzeja Wierzynka na gorącym uczynku.
Rajcy skrupulatnie przygotowali się do zasadzki. Oznaczono część monet znajdujących się w skrzyni kasy miejskiej, a następnie z ukrycia obserwowano poczynania Andrzeja. Ten, nic nie podejrzewając, przy okazji wypłat dla miejskich robotników, chował mieszki z pieniędzmi do kieszeni płaszcza. Zgubiła go przestępcza rutyna, w którą popadł. Niecny czyn wydał się, kiedy rajcy nakryli go na kradzieży, a wzięty z zaskoczenia Andrzej upuścił na podłogę izby część łupu.
Sąd i proces
Wszyscy rajcy szybko powzięli decyzję o postawieniu Andrzeja przed sądem. Pamiętajmy, że ówczesne prawo działało bardzo szybko, jednak w tej sprawie prędkość była wręcz ekspresowa!
Wierzynek próbował przekonać rajców, że znalezione przy nim monety są jego własnością. Argumentacja ta została obalona, ponieważ wspomniane pieniądze były specjalnie oznakowane. Starannie przygotowana zasadzka zdała egzamin. Wierzynek, zapędzony w kozi róg, musiał bronić się inaczej. Stwierdził, że skoro nie otrzymuje wynagrodzenia za swoją pracę, to sam je sobie nada. Wściekli rajcy postanowili sądzić Wierzynka tzw. „gorącym prawem”, czyli szybko i bez możliwości odwołania (znana praktyka w stosunku do osób, których występny czyn został zaobserwowany i potwierdzony naocznie). Zaznaczyć trzeba, że sprawa rozgrywała się pod nieobecność wójta królewskiego (jego obowiązki objął najstarszy z ławników – Mikołaj Lang), co nie było zgodne z prawem. Taka praktyka była, niestety, dość częsta.
Andrzej Wierzynek, nie mając dodatkowych opcji obrony, przyznał się do kradzieży. Sądził zapewne, że sprawa zakończy się na publicznym znieważeniu jego osoby… ale postąpiono inaczej.
Wyrok
W związku z pozycją Andrzeja i sprawowaniem przez niego wysokiego urzędu ława miejska podjęła decyzję o skazaniu go na karę śmierci poprzez ścięcie – na karę niehańbiącą. Zastanawia jednak szybkość wykonania tego wyroku, bo Wierzynka ścięto tego samego dnia – 7 września 1406 roku – nie dając skazanemu możliwości nawet wyspowiadania się; taki przywilej otrzymywali wtedy najgorsi mordercy i przestępcy. Dodatkowo nie pomyślano o tym, by sprawę takiej wagi zgłosić na dwór królewski. A to prawdopodobnie uratowałoby Andrzeja przed katowskim mieczem.
Echa wyroku
Ścięcie Andrzeja nie zakończyło sprawy. Ta szybko dotarła do mieszczan i na Wawel. W Krakowie zawrzało. Rodzina i część możnych uznawała ten wyrok za pogwałcenie prawa. Decyzja wykonania wyroku na rajcy miejskim powinna być zgłoszona do króla – tutaj tego nie zrobiono – a niemożność wyspowiadania się przed ścięciem uznawana była za złamanie praw boskich oraz ludzkich. Przeciwnicy wyroku zgłosili swoje argumenty do króla Władysława Jagiełły, natomiast rada miejska wystosowała zapytanie co do jego zasadności do Magdeburga.
Jagiełło skazał trzech rajców na grzywny, a dla rodziny skazanego (zapewne obawiając się większych rozruchów w mieście) nakazał wypłacić specjalne odszkodowanie. Andrzeja Wierzynka pochowano w niepoświęconej ziemi za murami miasta (za dzisiejszym kościołem Świętej Trójcy na terenie Plant). To właśnie w miejscu pochówku skazańców syn Andrzeja Wierzynka ufundował kościół pw. św. Gertrudy (zbudowano go w latach 1429–1432). Odtąd na pobliskim cmentarzu grzebano zwłoki skazanych na karę ścięcia.
Wyjaśnienie prawne otrzymano w 1410 roku. Stwierdzało ono, że Andrzej Wierzynek został skazany poprawnie, zgodnie z prawem magdeburskim, czyli „gorącym prawem”, jako złodziej przyłapany na kradzieży pieniędzy z miejskiej kasy. Wydaje się jednak, że szybkie przeprowadzenie procesu było niektórym na rękę. Pozbyto się przecież znakomitego i wpływowego przedstawiciela bogatego krakowskiego rodu.
Bibliografia:
-
Archiwum Narodowe w Krakowie, Consularia Crac. Inscriptiones: https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/jednostka/-/jednostka/3058940.
-
Gajek B., Jak Wierzynek okradał Kraków?, https://twojahistoria.pl/2020/02/07/jak-wierzynek-okradal-krakow [dostęp 09.01.2023 r.].
-
Kutrzeba S., Historia rodziny Wierzynków, [w:] Rocznik Krakowski, t. II, Kraków 1899.
-
Matuszewski J. S., Podstawy finansowe państwa średniowiecznego, Mówią Wieki 2019.
-
Pieradzka K., Miasto średniowieczne, [w:] Szkice z dziejów Krakowa od najdawniejszych czasów do pierwszej wojny światowej, pod. red. J. Bieniarzówny, Kraków 1966.
-
Salmonowicz S., Szwaja J., Waltoś S., Pitaval krakowski, Kraków 2010.
Bartłomiej Gajek
Korektor: Ewelina Powierska
korektorka, autorka tekstów, transkrybent. Interesuje się historią XX wieku (II wojna światowa), ale także, na przestrzeni wieków, historią innych kontynentów. Miłośniczka kryminałów i horrorów. Związana z Fundacją Sama Mama.
1 komentarz
Anna
Bardzo ciekawy artykuł, gratuluję.