po chłoście następowały właściwetortury. Polegały na trzykrotnym wyciąganiu kości ze stawów. Po takim wstępie (jeśli oskarżony nie przyznał się do winy) kat stosował dodatkowe środki – przypiekanie świecą boku ciała skazanego (najczęściej!). Korzystał również z rozpalonych do czerwoności blach i węgielków, a także stosował spryskiwanie ciała gorącą siarką lub topionym łojem. Sebastian Klonowic (XVI-wieczny poeta) pisał: (…) Już pójdą według prawa z wójtowskich wyroków, prawdy się wywiadując, z świecami do boków.