Nie masz czasu przeczytać? Posłuchaj wersji audio!
Z reguły uznaje się, że eliminację konkurentów do władzy prowadzono za pomocą sztyletu i trucizny (co odpowiada rzeczywistości) oraz publicznych egzekucji (co odbiega od realiów historycznych). Odkładając na przyszłość analizę skrytobójstwa jako środka walki o władzę, w niniejszym artykule przyjrzymy się innej, także popularnej, lecz z reguły jawnej, metodzie „radzenia sobie” z niewygodnymi krewnymi – karom mutylacyjnym, a więc pozbawianiu przeciwnika poszczególnych części ciała.
„Złagodzenie” metod"?
W społecznościach pogańskich, czy też poddawanym dopiero pierwszym działaniom chrystianizacyjnym, nie widzimy by otwarte bratobójstwo dyskwalifikowało członka dynastii w wyścigu do tronu. Erykowi Krwawemu Toporowi nie przeszkodziło w objęciu rządów nad Norwegią zgładzenie aż czterech swoich braci; natomiast Bolesław Srogi po dokonaniu mordu na swym bracie – Wacławie – przejął po nim bez problemów tron w Pradze, władając pomyślnie Czechami przez kolejne 37 lat. Kolejne dekady oddziaływania chrześcijaństwa i rosnące wpływy duchowieństwa, coraz śmielej ganiącego otwarte łamanie dekalogu przez rządzących sprawiały jednak, że takie postępowanie przestawało być akceptowane przez elity społeczeństwa. Nowa wiara głosiła koncepcję boskiego pochodzenia władzy ziemskiej, jak jednak przekonać lud do tego, że Bóg opiekuje się panującym rodem, gdy jego członkowie wyrzynają się wzajemnie na oczach poddanych? Jak zatem unieszkodliwić rywala z własnej krwi bez narażania się na potępienie otoczenia i nadszarpnięcie reputacji?
Wydawałoby się, że oczywistą odpowiedzią powinna być metoda stosowana dzisiaj w przypadku sprawców ciężkich przestępstw, a zatem trwałe odosobnienie. We wczesnych wiekach średnich stosowano ją zarówno więżąc przeciwników, jak i zsyłając ich przymusowo do klasztorów, co na Rusi zwane było „postrzyganiem w mnichy”. W obu tych przypadkach powrót do walki o władzę był jednak wciąż możliwy, stąd też zwrócenie się ku karom mutylacyjnym. Okaleczając konkurenta, lecz zachowując go przy życiu, nie narażano się na zarzut zabójstwa bliskiego członka rodziny, uniemożliwiając mu jednocześnie dalszą walkę o władzę, choć znalazły się wyjątki, które przytoczymy. Gdyby nie makabryczna nieadekwatność tych słów odnośnie tematu chciałoby się rzec: i wilk syty, i owca cała.
Oślepienie
Niechlubna palma pierwszeństwa, jeśli chodzi o sposób okaleczania pretendentów do władzy w obrębie tzw. Młodszej Europy – ludów i państw, które weszły w krąg cywilizacji chrześcijańskiej około 1000 roku – przypada oślepieniu. Na popularność tej okrutnej kary wpływać mogło oddziaływanie Cesarstwa Bizantyjskiego na świat słowiański, ponieważ pozbawienie wzroku było często stosowane w Konstantynopolu: zarówno wobec osób występujących przeciwko cesarzowi, jak i zwyczajnych przestępców.
Pierwsze wzmianki dotyczące oślepienia dynastycznych rywali w Europie Środkowo-Wschodniej dotyczą XI wieku – w 1003 roku polski władca Bolesław Chrobry, chcąc opanować tron czeski, pochwycił zdradziecko i oślepił swego krewniaka Bolesława Rudego, natomiast trzy dekady później pozbawiony wzroku został Wazul – stryjeczny brat króla Węgier. Pierwszy Rurykowicz okaleczony został natomiast w ten sposób w 1097 roku. Warto zaznaczyć, że oślepienia używano nie tylko wobec dynastycznych rywali, ale również w charakterze jednej z możliwych kar za zdradę władcy. W przeciągu stulecia aż trzech polskich wojewodów – Skarbimir Awdaniec, Piotr Włostowic i Krystyn Gozdawa – zostało oślepionych na rozkaz swych władców, odpowiednio: Bolesława Krzywoustego, Władysława Wygnańca i Konrada Mazowieckiego.
W naszej świadomości zakorzeniła się przedstawiona przez Sienkiewicza w Krzyżakach wizja kaźni Juranda ze Spychowa, którego na rozkaz okrutnego Zygfryda de Löwe pozbawiono jedynego już oka, kapiąc na nie smołą. W ekranizacji Aleksandra Forda z 1960 roku natomiast do źrenicy Juranda zbliżono rozgrzany sztylet, skutkiem czego oko zaszło bielmem. Źródła historyczne pozwalają jednak sądzić, że nie były to metody stosowane w Europie Środkowo-Wschodniej wczesnego średniowiecza. W Polsce piastowskiej wymierzano brutalną karę „wydzierania oczu”, używając do tego specjalnych cęgów wyrywających gałki oczne. Dokładnego opisu kaźni dokonanej w inny sposób na Rusi dostarcza nam Powieść minionych lat, relacjonując niezwykle szczegółowo oślepienie księcia Wasylka Rościsławicza:
„(…) przewrócili go [Wasylka] i związali, i zdjąwszy deskę z pieca położyli ją na piersi jego. I siedli po obu końcach Snowid Izeczewicz i Dymitr i nie mogli udzierżyć. I przystąpili inni dwaj, i zdjęli drugą deskę z pieca i siedli, i przygnietli go tak silnie że aż piersi trzeszczały. I przystąpił Torczyn imieniem Berendy (…) dzierżąc nóż i chcąc uderzyć w oko, chybił i przeciął mu lice, i jest rana ta na Wasylku i teraz. I potem uderzył go w oko, i wyjął źrenicę, i potem w drugie oko, i wyjął drugą źrenicę.”
Mamy tu zatem do czynienia z praktyką wybicia i/lub wycięcia oczu za pomocą noża. Taką metodę przedstawia też miniatura ukazująca oślepienie wspomnianego już Wazula.
Ślepiec na tronie?
Jak pamiętamy, pozbawienie wzroku miało uniemożliwiać sprawowanie władzy, jednocześnie pozostawiając okaleczonego pretendenta przy życiu. Jak jednak dobrze wiemy, każdą regułę potwierdzają wyjątki. Także historia Młodszej Europy dostarcza przykładów oślepionych władców, sprawujących (nieraz z sukcesami) rządy. Bela II Ślepy, będąc jedynym męskim przedstawicielem dynastii Arpadów, został w 1131 roku władcą Węgier, którymi rządził przez kolejną dekadę. Trzy wieki później książę moskiewski Wasyl II Wasylewicz został podczas wojny domowej pojmany w klasztorze przez ludzi swego stryjecznego brata, Dymitra, którzy po przewiezieniu do Moskwy „oczy mu wyjęli”. Jednak kilka miesięcy później bojarzy wynieśli go znowu do władzy, którą sprawował już jako Wasyl II Ślepy przez kolejne 16 lat, aż do swej śmierci. Z drugiej strony pozbawienie krewniaka wzroku mogło także doprowadzić do śmierci okaleczonego, spowodowanej znaczną utratą krwi lub zakażeniem. Bardzo możliwe, że tak właśnie stało się ze Zbigniewem, który zmarł krótko po wydarciu mu oczu na rozkaz przyrodniego brata, Bolesława Krzywoustego. Taki obrót zdarzeń – uznany przez elity za mord na bracie – niemalże doprowadził do buntu przeciw polskiemu władcy, który w efekcie musiał dokonać publicznej pokuty i hojnych donacji na rzecz Kościoła.
Kastracja
Znacznie rzadziej od oślepienia stosowana była kastracja, mająca uniemożliwić pretendentowi do tronu spłodzenie potomstwa, a co za tym idzie zniechęcić go do przejęcia władzy. Dodatkowo ten sposób okaleczenia godził w wywodzące się jeszcze z czasów pogańskich przekonanie o związku płodności i witalności władcy z urodzajnością ziemi, którą rządzi. W chrześcijańskiej Europie była to kara wymierzana głównie za przestępstwa seksualne i stosowano ją od normańskiej Anglii po państwa krzyżowców w Ziemi Świętej, z rzadka jednak tylko jej ofiarą padali przedstawiciele władających dynastii. W przypadku Młodszej Europy posiadamy informacje o takich przypadkach z XI i XII wieku w Czechach, Skandynawii i na Węgrzech. Uwagę zwraca fakt częstego łączenia kastracji z oślepieniem. Jaromir czeski, który mimo kastracji około 1002 roku przejął w późniejszych latach władzę w Czechach, został dodatkowo oślepiony trzydzieści lat później. Bela II Ślepy miał na rozkaz swego stryja zostać w dziecięcym wieku zarówno pozbawiony wzroku, jak i wykastrowany, a taki sam los spotkał króla Norwegii Magnusa IV po dostaniu się do niewoli w trakcie wojny domowej.
Źródła z epoki przytaczają dwa przypadki dokonywania tego rodzaju okaleczenia. O pierwszym z nich informuje dobrze nam już znana, smutna historia Beli II. Wedle przekazu kat, obawiając się o przyszłość dynastii, wypełnił tylko część okrutnego rozkazu: pozbawił małego księcia wzroku, lecz nie dokonał kastracji, a swego mocodawcę zwiódł, dostarczając mu jądra psa. Z inną sytuacją spotykamy się na kartach kroniki tzw. Galla Anonima, opowiadającego o rzekomym okaleczeniu Mieszka II podczas jego pobytu w Czechach:
„Opowiadają też, że Czesi schwytali [Mieszka II] zdradziecko na wiecu i rzemieniami skrępowali mu genitalia tak, że nie mógł już płodzić [potomstwa]. (…) Mieszko tedy powrócił wprawdzie z niewoli lecz żony więcej nie zaznał”.
Opis kaźni wygląda wiarygodnie, warto jednak zaznaczyć, że jej ofiarą był najprawdopodobniej nie posiadający już dorosłego syna Mieszko II, a jego przyrodni brat Bezprym, natomiast samo wydarzenie miało miejsce kilkanaście lat wcześniej, niż wynikałoby to z narracji kroniki.
Mniej popularne kary mutylacyjne
Przedstawione powyżej sposoby okaleczania są na dobrą sprawę jedynymi rodzajami kar mutylacyjnych spotykanymi w przypadku walk wewnątrzdynastycznych Młodszej Europy. Wobec łamiących prawo powszechnie stosowano także kary obcinania kończyn, uszu czy nosa, które miały zawiadamiać resztę społeczeństwa o ich winie; nie spotykamy jednak wielu przypadków takich działań w trakcie walk o władzę. We wczesnośredniowiecznym Bizancjum stosowano praktykę obcinania nosa zdetronizowanym cesarzom, zwyczaj ten jednak nie przedostał się do innych krajów europejskich. Sytuacje takie jak np. obcięcie jednej nogi wspomnianemu już Magnusowi IV – który przypomnijmy, został dodatkowo oślepiony i wykastrowany – należą zdecydowanie do wyjątków w dziejach Skandynawii i Europy Środkowo-Wschodniej.
Jak łatwo zauważyć, przytaczane w artykule przykłady dotyczą głównie wieków XI i XII. Tak jak stało się to wcześniej z otwartymi mordami na krewnych, tak i stosowanie kar mutylacyjnych wobec rywali dynastycznych spotykało się z coraz silniejszymi wyrazami potępienia ze strony elit duchownych i świeckich. Nie był to proces zachodzący równomiernie w całej Młodszej Europie: o ile w państwach Piastów, Przemyślidów i Arpadów wiek XIII przyniósł złagodzenie obyczajów, to na poddanej silnym wpływom mongolskim Rusi Moskiewskiej jeszcze dwa stulecia później oślepianie bliskich krewnych nie należało do rzadkości. Rzecz jasna gdy mowa jest o „złagodzeniu obyczajów” nie należy rozumieć przez to, że walka o władzę zaczęła być odtąd prowadzona w białych rękawiczkach – jak dawniej pomagano krewnym przenieść się na tamten świat, z tym że kata z nożem i obcęgami, okaleczającego w majestacie prawa przegranych rywali, definitywnie zastąpiły sztylet skrytobójcy i trucizna.
Bibliografia:
- Barański M. K., Dynastia Piastów w Polsce, Warszawa, 2005.
- Heimskringla, przeł. i oprac. R. Leśniakiewicz-Drzymała, A. Waśko, Kraków, 2019.
- Kronika polska Anonima tzw. Galla, przeł. R. Grodecki, oprac. M. Matla-Kozłowska, Wrocław 1982.
- Matla M., Czechy, Poznań, 2014.
- Powieść Lat Minionych, przeł. i oprac. F. Sielicki, Wrocław 2005.
- Słownik Starożytności Słowiańskich t.2, pod red. G. Labudy, W. Kowalenki, i T. Lehra-Spławińskiego, Wrocław-Warszawa-Kraków 1961.
- Sroka S., Węgry, Poznań, 2015.
- Śliwiński B., Bezprym. Pierworodny syn pierwszego króla Polski , Kraków, 2014.
- Pierworodny syn pierwszego króla Polski, Kraków, 2014.
Michał Beczek
Korektor: Ewa Kajtoch
korektorka, redaktorka, a czasem nawet autorka. Mieszka i pracuje w Krakowie.
Zapewniała już korektorskie wsparcie między innymi portalowi Archiwum Zbrodni.
W wolnych chwilach pisze opowiadania.