Social Media

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
Postaw mi kawę na buycoffee.to

,,Ostatni szef. Prawdziwa historia najpotężniejszego przywódcy rosyjskiej mafii w Ameryce''.Douglas Century

LEAVING THE USSR, CZYLI FAJNY BANDYTA

Recenzja książki Ostatni szef. Prawdziwa historia najpotężniejszego przywódcy rosyjskiej mafii w Ameryce, (tłum.: Aleksandra Żak), wydawnictwo Znak Literanova

 

Był sobie Borys. Urodził się w Związku Radzieckim i miał bardzo trudne dzieciństwo, naznaczone utratą rodziców i pobytem w internacie, gdzie prześladowały go starsze dzieciaki.  Później jego życie też nie zaliczało się do łatwych, ale chłopak nie poddawał się i robił wszystko, aby przetrwać i zadbać o swoich bliskich. Niestety, trudno mu się żyło w tym kraju i postępowanie Borysa nie było do końca konwencjonalne, choć, jak sam to określił, robił tylko to, co wszyscy. W końcu udało mu osiągnąć cel, o którym marzyło wielu zamieszkałych po złej stronie żelaznej kurtyny: wyemigrował wraz z rodziną do Stanów Zjednoczonych. Jego osobowość i wybitne zdolności nie pozostały niezauważone i Borys wkrótce zaczął odnosić sukcesy w swojej branży…

W taki sposób chciałoby się opisać działalność Borysa Najfelda, bohatera książki Douglasa Century, pt.: „Ostatni szef. Prawdziwa historia najpotężniejszego przywódcy rosyjskiej mafii w Ameryce” (tłum.: Aleksandra Żak), wydawnictwo Znak Literanova. Autor przeprowadził szereg wywiadów ze swoim bohaterem, w których sam Borys dokładnie wyjaśnił, że nie jest tak do końca zwyczajnym emigrantem z dzisiejszej Białorusi. W pewnym sensie udało mu się jednak spełnić swój amerykański sen i to nie byle jak: został przywódcą rosyjskich mafiosów, działających w Brighton Beach na Brooklynie, w wielu miastach Europy, a po upadku komunizmu również  na powrót w Rosji.  Cokolwiek o nim myśleć, prowadził działalność na prawdziwie amerykańską, szeroką skalę.

Czego tam nie ma! Istny gangsterski zawrót głowy – Najfeld popełniał wszelkiego rodzaju oszustwa, ściągał haracze, handlował narkotykami, czerpał zyski z prostytucji itd., itp.  – co tylko się dało. Wyróżniała go pomysłowość, bezczelność i fakt, że jak twierdzi Century : „[…] geniusz przestępczy tkwił w wykorzystaniu niedostrzeżonych słabości systemu gospodarczego, które mieliśmy tuż przed nosem”. (str. 8). Naszemu bohaterowi należy też przyznać, że jest rozbrajająco szczery i chyba niewiele ukrywa. „Ostatni szef” to z pewnością książka dla miłośników true crime, a na pewno dla zainteresowanych szeroką panoramą działalnością rosyjskiej mafii w Stanach Zjednoczonych i nie tylko.

Muszę przyznać, że podczas lektury przeszkadzało mi jedno: Douglas Century robi wrażenie dość bezkrytycznego wobec swojego rozmówcy – choć może było to konieczne, aby zyskać jego zaufanie. Opowieści Najfelda, mimo ponurej tematyki, stwarzają pozory beztroski. Borys popija kawior szampanem, ciesząc się towarzystwem pięknych pań, a że przy okazji trochę sobie postrzela, dźgnie kogoś nożem, czy przydusi jakąś burdelmamę, która nie chce „kryszy”… no cóż, „nigdy nie udawałem dobrego”  (str. 70) jak twierdzi nasz bohater.

Na pozór można więc powiedzieć, że książkę Douglasa Century trudno polecać czytelnikom, lubującym się w zawiłościach ludzkiej psychiki. Nie do końca to prawda. Autorowi udaje się czasem wyciągnąć od Najfelda o jedno słówko za dużo – o samym sobie. Gangster usiłuje przedstawić się jako ktoś, kto w pewnym sensie został zmuszony do przestępczej działalności ze względu na młodość spędzoną w nieludzkim, radzieckim systemie, gdzie wszyscy, tak czy inaczej, łamali prawo. Ale przy tym… „jeśli nie były kradzione, to ich nie chciałem”. (str. 22) – to Borys o jabłkach, które chciał mu podarować sąsiad, broniący się przed dewastacją sadu przez młodocianych chuliganów. W karnawałowych, niemal beztroskich opisach oszustw, gonitw i strzelanin można znaleźć takie psychologiczne „rodzynki”, mówiące o naszym bohaterze być może więcej, niż chciał wyjawić.

Czy więc „Ostatniego szefa” można polecać czytelnikom? Z pewnością tak. Miłośnicy gangsterskich opowieści będą zafascynowani, a osoby, które podczas lektury nie mają nic przeciwko odrobinie refleksji, również znajdą tu coś dla siebie.

Autor: Ewa Kajtoch

korektorka, redaktorka, a czasem nawet autorka. Mieszka i pracuje w Krakowie. Zapewniała już korektorskie wsparcie między innymi portalowi Archiwum Zbrodni. W wolnych chwilach pisze opowiadania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content