,,Kolor śmierci, odcień grobu czyli 50 odcieni morderczej zieleni’’ Wiktoria Król
Zielony kolor podobno uspokaja i wprowadza równowagę w nasze życie. Ale zielony kolor mógł (i w sumie nadal może) nas zabić, albo zniszczyć nasze zdrowie. Zapytacie: dlaczego? Na to pytanie – ale także na wiele innych, które zapewne się pojawią – odpowie Wam Wiktoria Król w swojej książce pt. Kolor Śmierci, odcień grobu czyli 50 odcieni morderczej zieleni.
Jest to pozycja popularnonaukowa, która przybliża nieoczywistą historię zielonego pigmentu. W XIX wieku to właśnie ten kolor stał się modny. Zieleń Scheelego, szwajnfurcka, paryska etc., to piękne i wyraziste barwy, których nie sposób było wytworzyć naturalnymi metodami. Kolor ten wszystkim przypadł do gustu, zachwycał, czarował, ale był jeden problem… zawierał arszenik!
W tej fantastycznej książce – równie dostępnej dla szerszego grona czytelników oraz specjalistów – możecie odnaleźć historię opartą na literaturze farmaceutycznej, medycznej, chemicznej, wywiadach z naukowcami (w zielonym pokoju, a jakże!) zajmującymi się m. in. toksykologią, medycyną, chemią oraz sztuką. Dowiemy się, jak wyglądało szaleństwo stosowania tego pigmentu w prawie wszystkich aspektach życia codziennego: w produkcji papieru, tapet, zasłon, okładek książek, damskich sukni, kapeluszy, sztucznych kwiatów, opakowań, zabawek… a także słodyczy! Ilość arszeniku zawartego w niektórych zielonych przedmiotach mogła bez trudu zabić kilkoro dorosłych ludzi. A ofiarami bardzo często padali najmłodsi. Autorka przybliża symptomy zatrucia arszenikiem, bazuje na notkach prasowych, dziennikach lekarskich itp., słowem: dużo dobrej literatury i bazy!
Czy ten trujący pigment czai się jeszcze w magazynach bibliotecznych? Czy jest on zawarty w jakichś znanych obrazach? Czy próbowano prawnie poradzić sobie z popularnością trującego pigmentu? A może trujące przedmioty spotkamy także w naszym kraju? Na takie pytania (i wiele innych, arcyciekawych!) znajdziecie odpowiedzi w pracy Wiktorii Król.
Wydanie fizyczne, głównie zielona okładka, jest wzorowana na XIX – wiecznych książkach zawierających wspomniany pigment z dodatkiem arszeniku. Ale spokojnie – ta książka nie jest trująca. Zachęcamy do lektury. Poniżej zamieszczamy stronę wydawnictwa, gdzie możecie zakupić książkę oraz odnośnik do strony autorki.
Autor: Bartłomiej Gajek
historyk, archiwista, współtwórca i redaktor naczelny portalu www.pregierz.pl. Zajmuje się przestępczością w epoce nowożytnej oraz historią Krakowa. Współpracował m.in. z twojahistoria.pl, "Mówią Wieki" i "Newsweek Historia".