Nie masz czasu przeczytać? Posłuchaj wersji audio!
Wypoczynek zorganizowany dla dzieci i młodzieży
Dbano o to, aby dzieci i młodzież uczestniczyły w zajęciach w ramach wypoczynku zorganizowanego. Po zakończeniu lekcji uczniowie gromadzili się m.in. na spotkaniach organizacyjnych i czynach społecznych. W niedziele oczekiwano na nich w świetlicach. Zajęcia miały zastąpić uczestnictwo we mszy świętej. Starano się tak zagospodarować czas ucznia, aby ten nie miał więcej niż godziny dziennie na rozrywki w gronie rówieśników, jednak w zajęciach regularnie uczestniczyło zaledwie około 20% uczniów szkół podstawowych i około 50% uczniów liceów. Wynikało to m.in. z niskich kwalifikacji niektórych instruktorów. Nie potrafili oni zainteresować uczniów. Problemem były też złe warunki lokalowe i brak odpowiedniego sprzętu.
Młodzież starano się też indoktrynować w czasie letniego wypoczynku zorganizowanego m.in. na koloniach. Poza tym uczniów zachęcano, a niejednokrotnie zmuszano do zapisania się do Związku Młodzieży Polskiej, a od 1957 roku Związku Młodzieży Socjalistycznej. Były to organizacje nastawione na indoktrynację młodzieży i przygotowywanie nowych kadr rządzących krajem. Powstało też wiele innych organizacji mających na celu kontrolowanie i sterowanie życiem młodego pokolenia np. Związek Młodzieży Wiejskiej.
Uatrakcyjnienie oferty państwa skierowanej do dzieci i młodzieży
Po 1956 roku ekipa rządząca zrezygnowała z totalnej kontroli nad dziećmi i młodzieżą. Uznano, że państwo nie może jednocześnie wpływać na życie rodzin, wciągać uczniów do organizacji, organizować im cały czas wolny i kontrolować ich obecności w miejscach publicznych. Takie działania bowiem zniechęcały i odstraszały przedstawicieli młodego pokolenia.
Postanowiono podjąć kroki, które miały zachęcić młodych do uczestnictwa w wypoczynku zorganizowanym. Władysław Gomułka uatrakcyjnił ofertę skierowaną do młodego pokolenia m.in. rozszerzył ofertę zajęć prowadzonych przez Młodzieżowe Domy Kultury o językowe i sportowe. Władza popierała pewne oddolne inicjatywy np. „Wakacje Drużyn Miejskich” organizowane przez Związek Harcerstwa Polskiego. Jednak z czasem oficjalne instytucje coraz bardziej starały się kontrolować działalność społecznikowską.
Rządzący aż do końca PRL-u nie zrezygnowali z prowadzenia odgórnie określonych zabiegów wychowawczych, służących upolitycznieniu i uspołecznieniu jednostki w sposób przez nich pożądany. Dbano np. o to, aby młodzież w czasie kolonii nie uczestniczyła w mszach świętych. Trzymano się zasady, że to państwo, a nie rodzice mają kształtować postawy młodego pokolenia. Najważniejszym miejscem realizacji tego założenia miała być szkoła, a odpowiednie instytucje miały służyć utrwaleniu zasad wpajanych na lekcjach.
Jak dzieci i młodzież samodzielnie organizowały sobie czas?
Trzeba jednak zauważyć, że nawet bardziej atrakcyjna oferta nie przyciągnęła młodzieży. Wynikało to m.in. z licznych obowiązków domowych, zwłaszcza w przypadku uczniów mieszkających na wsi. Ponadto od lat 60. XX w. młodzież coraz silniej dążyła do samodzielnego gospodarowania swoim czasem wolnym.
Co wówczas robiła? Chodziła do kina, teatru i na koncerty, oglądała telewizję, słuchała muzyki z radia, czytała książki i komiksy, spacerowała i spotykała się z rówieśnikami. Dzieci lubiły się bawić na podwórku. Popularne było kręcenie hula-hoop, zabawa jojo, granie w badmintona, kapsle, klasy i gumę. Niektóre pociechy spędzały popołudnia przy planszówkach, a od lat 80. XX w. grając w gry komputerowe. Licealiści i studenci chętnie organizowali prywatki, na których często mieli pierwszy kontakt z alkoholem. Było to też miejsce kojarzenia par, czasami też inicjacji seksualnej.
Co dorośli robili w czasie wolnym?
Przez większość PRL-u jedynym dniem wolnym była niedziela. Znaczna część społeczeństwa spędzała ją tradycyjnie w gronie rodziny. Po śniadaniu rodziny wybierały się do kościoła na mszę świętą, później był obiad i spacer. Potem domownicy słuchali radia, a wieczorem oglądali seriale. W cieplejsze dni rodzice z dziećmi chodzili na lody. Popularny był też odpoczynek na ogródkach działkowych.
Oczywiście niektórzy mieli więcej wolnego czasu niż tylko niedziela. Jak go spędzali? W przeróżny sposób. Ogólnie rzecz ujmując, korzystali z oferty przygotowanej przez państwo lub sami organizowali sobie różne aktywności. W tym pierwszym przypadku były to m.in. zajęcia organizowane w świetlicach i przyzakładowych domach kultury.
Z założenia były to miejsca indoktrynacji obywateli, ale też równego dostępu do edukacji i dóbr kultury. Ich działalności nie można oceniać jednoznacznie negatywnie. Odegrały one znaczącą rolę w rozwoju czytelnictwa w Polsce, w edukacji społeczeństwa oraz szerzeniu wartości kulturowych i artystycznych. To właśnie w takich placówkach powstało wiele zespołów muzycznych i tanecznych oraz różnych grup hobbystycznych np. modelarskich lub fotograficznych. Tworzyli je zarówno dorośli, jak i niepełnoletni. Istniały bowiem Młodzieżowe Domy Kultury.
Innym ciekawym miejscem spotkań były ośrodki usługowo-kulturalne Praktyczna Pani prowadzone przez WSS „Społem”. Wbrew pozorom oferowały one usługi i zajęcia całemu społeczeństwu. Przeprowadzano tam różne kursy np. prowadzenia domu, krawieckie i kulinarne. Dziewczynki i kobiety uczyły się tam gotowania, szycia i innych prac domowych. Panowie szkolili się np. w majsterkowaniu. Organizowano konkursy i odczyty np. na temat zdrowego odżywiania. Było to też miejsce słuchania muzyki z płyt, obcowania z literaturą fachową i wypożyczania np. sprzętu domowego. Punkty działały zazwyczaj popołudniami, kilka razy w tygodniu.
Ludzie o wyższych aspiracjach kulturalnych odwiedzali m.in. Kluby Międzynarodowej Prasy i Książki, zwane MPiK-ami. Zapoznawali się tam z prasą polską, regionalną i zagraniczną. Obok radzieckich gazet spotkać można było prasę angielską, francuską czy nawet amerykańską. Warto było tam zajrzeć też z innych powodów, np. aby kupić książkę lub grafikę, nauczyć się na kursie języka obcego lub spotkać sławnych ludzi. Było to miejsce, w którym ludzie mogli choć przez chwilę obcować z zachodnią kulturą.
Popularne miejsca spotkań. Gdzie można było zobaczyć elity?
Oczywiście istniały też inne rozrywki. Bardzo popularne było kino. Oglądano nie tylko filmy polskie i radzieckie, ale też np. francuskie i włoskie. Ludzie spotykali się też w kawiarniach, klubokawiarniach, barach, restauracjach, klubach studenckich czy lokalach dancingowych.
W niektórych z nich można było spotkać wiele sławnych osób. W Warszawie były to np. kawiarnia „Antyczna”, klub studencki „Hybrydy”, restauracja „Kameralna” i klub SPATiF-u. Były to miejsca, gdzie toczyły się dyskusje na różne tematy, łącznie z politycznymi. Przy stolikach powstał niejeden scenariusz filmowy czy pomysł na kolejną kultową piosenkę.
Oczywiście życie nie toczyło się tam tylko wokół kulturalnych dyskusji. Nie raz stawiano po prostu na wódkę, prostą zakąskę i miłe towarzystwo. Także w domach i w pracy spożywano dużo alkoholu. Okazji było wiele np. urodziny, imieniny, świętowanie awansu lub narodzin dziecka.
Jak odpoczywano na wyjazdach?
Władza organizowała wypoczynek obywateli poza ich miejscem zamieszkania. Oferowała im dotowane przez państwo turnusy z Funduszu Wczasów Pracowniczych, kolonie z zakładów pracy, wczasy pod gruszą, obozy harcerskie, obozy wędrowne Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego i wypoczynek letni młodzieży wiejskiej w ośrodkach Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Dzięki temu mogła wykorzystać ten czas do wpajania im odpowiednich z jej punktu widzenia wartości oraz lojalności wobec kraju i bratnich narodów, zwłaszcza ZSRR.
Państwo zaczęło organizować wypoczynek już pod koniec wojny. Na początku warunki były ciężkie. Wiele budynków uległo zniszczeniu. Baza wypoczynkowa opierała się głównie o poniemieckie pensjonaty i wille na Ziemiach Odzyskanych, zwłaszcza w Sudetach oraz ośrodki nad morzem m.in. w Sopocie.
Z czasem baza lokalowa zaczęła się powiększać, zwłaszcza gdy w 1949 roku Fundusz Wczasów Pracowniczych na mocy Ustawy o Funduszu Wczasów Pracowniczych Komisji Centralnej Związków Zawodowych przejął wszystkie ośrodki wypoczynkowe przedsiębiorstw i związków zawodowych.
Wczasy zorganizowane trwały zazwyczaj 14 dni. Istniały też 21-dniowe wczasy lecznicze i uzdrowiskowe. Zaraz po wojnie robotnicy nie do końca wiedzieli, jak z nich korzystać. Nie byli przyzwyczajeni do odpoczynku i wyjazdów poza miejsce zamieszkania. Nie potrafili się zachować. Nie mieli również pieniędzy na potrzebne ubrania i sprzęty. Z czasem coraz chętniej korzystali z wyjazdów. Tym bardziej że z biegiem lat podnosił się standard i zwiększała się liczba ośrodków wczasowych.
Od lat 50. XX w. powstawały miejsca wypoczynkowe niezależne od Funduszu Wczasów Pracowniczych. Były to ośrodki wypoczynkowe zakładów pracy, wojska i branżowych związków zawodowych np. nauczycieli. Rozwinął się też transport publiczny.
Rola kaowca w organizacji czasu wolnego
Bardzo ważną osobą na wczasach był kaowiec, czyli referent kulturalno-oświatowy. Dbał on o organizację czasu wolnego. Był odpowiedzialny za naukę pieśni związkowych i patriotycznych czy prowadzenie pogadanek np. o ruchu robotniczym. Poza tym zapewniał wczasowiczom rozrywki o neutralnym charakterze np. naukę pływania lub jazdy na nartach, wycieczki krajoznawcze oraz wieczorki zapoznawcze z oranżadą, paluszkami i konkursami tanecznymi.
Warto zaznaczyć, że z biegiem lat zmniejszyła się liczba zajęć o charakterze ideologicznym. Zresztą trudno określić, w jakim stopniu wpływały one na poglądy i działania urlopowiczów, którzy byli zainteresowani przede wszystkim opalaniem się, kąpaniem, tańcami, zakrapianymi imprezami i innymi rozrywkami.
Jak odpoczywały dzieci? Gdzie wyjeżdżały rodziny?
Dzieci wysyłano najczęściej na kolonie, które były dofinansowywane przez zakłady pracy. Dziatwa bardzo często spała w salach szkolnych i kąpała się wspólnie pod prysznicami. Mimo to wiele osób wyjazdy te wspomina z rozrzewnieniem. Podobnie jak obozy harcerskie.
Popularne były też wyjazdy całą rodziną pod namiot, a także, zwłaszcza w latach 60. i 70. XX w., podróże autostopem.
Niektórzy podróżowali do innych demoludów np. do Bułgarii lub na Węgry. Często urlopowicze sprzedawali tam wywiezione z Polski towary, a za zarobione pieniądze kupowali produkty, których w naszym państwie nie było.
Istniały specyficzne formy wypoczynku np. wczasy wagonowe oraz turnusy dla brydżystów i szachistów. Te pierwsze wiązały się ze spaniem w specjalnie przerobionych wagonach ustawionych na bocznicy.
Podsumowanie
Okres PRL-u to ciągłe zmagania obywateli z władzą o prawo do samodzielnej organizacji czasu wolnego. Państwo chciało go wykorzystać do własnych celów ideologicznych, a społeczeństwu zależało na odpoczynku i rozrywce.
Warto jednak zauważyć, że działania prowadzone przez rządzących miały swoje pozytywne strony, np. umożliwiły wielu osobom wyjazd na pierwszy ich w życiu wypoczynek poza domem lub na rozwój zainteresowań. Oczywiście nie jest to żadne usprawiedliwienie dla władzy, która dążyła do podporządkowania sobie jednostki i uczynienia z niej w pełni lojalnego obywatela.
Należy też zaznaczyć, że niniejszy artykuł nie obejmuje wszystkich sposobów spędzania czasu wolnego w PRL-u. Ponadto wiele zagadnień ujęłam w krótkiej syntetycznej formie. W ramach tak krótkiego artykułu nie sposób szczegółowo omówić wszystkich zagadnień, jakie wpisuje się w podjętą przeze mnie tematykę.
red. BR
Bibliografia:
- Choma-Jusińska M., Kruszyński M. i Osiński T. (red.), Życie codzienne w PRL, Lublin-Warszawa 2019; s. 7-85, 131-151, 205-254, 263-265, 359-374.
- Cieślewska J. (red.), Historia PRL. Wielka kolekcja 1944-1989, T. 7 1956-1956, Warszawa 2009, s. 94-97.
- Derda J. (red.), PRL w klimacie absurdu, Warszawa 2013, s. 46-71.
- Eisler J., Co nam zostało z tamtych lat. Dziedzictwo PRL, Warszawa 2016.
- Fiedoruk A., Prywatne smaki PRL-u, Poznań 2011.
- Koper S., PRL po godzinach. Celebryci, luksusy, obyczaje, Warszawa 2022.
- Koper S., Życie towarzyskie elit PRL, Warszawa 2014.
- Kosiński K., Oficjalne i prywatne życie młodzieży w czasach PRL, Warszawa 2006.
- Prasek C., Życie towarzyskie w PRL. Zabawy, kawiarnie, festiwale, Warszawa 2011.
- Przylipiak W., Czas wolny w PRL, Warszawa 2022.
Barbara Kranz
Korektor: Anna Samek-Bugno
kulturoznawca, redaktor i korektor. Interesuje się historią, etnografią i literaturą. Współpracowała z Bronowickim Archiwum Społecznym, od kilkunastu lat współpracuje z Towarzystwem Przyjaciół Bronowic, wydawcą periodyku „Bronowickie Zeszyty"