„Diabeł”, Alfonso M. di Nola
Książką, której omówienia chciałabym się podjąć, jest Diabeł autorstwa Alfonso M. di Noli.
Di Nola był włoskim antropologiem kultury oraz historykiem religii, wykładowcą na uniwersytetach w Sienie i Rzymie, a także w Istituto Universitario Orientale w Neapolu. W kręgu jego zainteresowań, poza tematyką religijną, znajdowały się również śmierć i żałoba.
Po raz pierwszy sięgnęłam po tę książkę na studiach – w ramach zajęć z etnologii (nazywanej w tej chwili również antropologią kulturową). Do jej wyboru skłoniło mnie wieloletnie zainteresowanie tematami religijnymi, mimo iż były one w niewielkim stopniu związane z kierunkiem moich studiów.
Muszę przyznać, iż początkowo byłam nastawiona dosyć sceptycznie do tego tytułu ze względu na moje obawy, że będzie on bardziej ezoteryczny niż naukowy w podejściu do przedstawionego przezeń tematu (jak było, niestety, z jedną z pozycji wybranych przeze mnie do pracy maturalnej z języka polskiego, a traktującej z kolei o aniołach). Aczkolwiek zostałam pozytywnie zaskoczona! Jako biolog, antropolog fizyczny, do tego z grupy tzw. „kościarzy”, ze sporym dystansem podchodzę do kwestii religijnych; jednakże di Nola w swojej książce prezentuje postawę bardzo naukową, w większości trzeźwym okiem oceniając przedstawiony temat, zazwyczaj nie dając się ponieść „sentymentowi” do zakorzenionego w Europie chrześcijaństwa oraz reprezentowanego przez nie spojrzenia. Wszyscy mamy tendencję do oceniania i pokazywania najróżniejszych tematów z punktu widzenia najbliższych, wpajanych nam ad nauseam wartości; obiektywizm w tej kwestii niemalże nie istnieje, więc tym bardziej docenić trzeba starania ku jego zachowaniu (udane w mniejszym bądź większym stopniu).
Autor w szerokim zakresie omawia samą postać diabła, jego genezę oraz wpływ wydarzeń historycznych w kontekście kulturalno-społecznym na wyobrażenia demonów. Przedstawia ewolucję tych wyobrażeń od czasów archaicznych po współczesność, przytaczając przykłady nie tylko z religii chrześcijańskich, lecz również tych bardziej egzotycznych. Jednak przyznać należy, że autor momentami, niestety, „gubi” kryteria, podług których klasyfikuje demony i istoty do tych demonów podobne, a czasami nieco na siłę próbuje doszukiwać się związków między epifaniami zła różnych wyznań a obrazem Szatana znanego z chrześcijaństwa. Znacząca część książki poświęcona jest czarownictwu, magii, paktach ze złem, polowaniu na czarownice oraz ich procesom, jak i egzorcyzmom. To czego brakowało mi w tej części książki, to np. omówienia poszczególnych składników halucynogennych driakwi, wykorzystywanych przez wiedźmy do podróży na sabaty, oraz ich działania. Bardziej bogaty opis fizjologicznych reakcji zachodzących w układzie neuronalnym człowieka po spożyciu tynktur, sporządzanych przez domniemane czarownice, dawałby pełniejszy obraz oddziaływań wymienionych ziół i, w mojej opinii, stanowiłoby dobre wykończenie teorii mówiącej o tym, iż sabaty, podróże na kozłach, spółkowanie z demonami oraz seksualne orgie były niczym innym, jak halucynacją wywołaną przez pobudzenie układu współczulnego, hipokampa oraz ciała migdałowatego (są to struktury w mózgu odpowiedzialne za odczuwanie emocji oraz pobudzenie seksualne).
Kolejny temat poruszany przez autora stał się w ostatnich latach mocno widoczny w opinii publicznej. Mianowicie chodzi o stygmatyzowanie i pejoratywne przedstawianie wybranych grup społecznych poprzez napiętnowanie ich związku z Szatanem (bez względu na to, czy taki związek kiedykolwiek istniał, czy nie). Jest to kwestia zdecydowanie kontrowersyjna, wciąż wzbudzająca wiele emocji w dyskusji społecznej.
W całości Diabeł di Nola jest pozycją ciekawą, chociaż chyba nieco zbyt „podręcznikową”, bym mogła polecić ją każdemu. Do jej lektury zachęcałabym raczej osoby mocno zainteresowane tematyką demonologii, tudzież religioznawstwa, i podchodzące do własnego wyznania, jakiekolwiek by ono nie było, z lekkim dystansem. Inaczej mogą się one dosyć mocno rozczarować, jak bardzo mało oryginalna jest większość wierzeń na tle innych wyznań. Wspomniane podobieństwa są jednak kwestią zmuszającą także do refleksji – co sprawiło, że na przestrzeni tylu tysięcy lat oraz kilometrów, wykształciły się wierzenia tak podobne w swej genezie? Czy miał na to wpływ jakiś wspólny czynnik, czy był to może czysty przypadek i przykład konwergencji?
Pewnym minusem tej pozycji (przynajmniej w wydaniu Universitas z 2004 r.) utrudniającym jej lekturę, jest brak tłumaczenia pewnych cytatów podawanych przez autora w języku francuskim, włoskim lub po łacinie. O ile moja znajomość łaciny pozwoliła mi na zrozumienie części z nich, tak, niestety, język francuski stanowił dla mnie już dużo większe wyzwanie (poziom szkolny, na którym zakończyłam jego naukę jest zdecydowanie zbyt niski, by rozszyfrować teksty filozoficzne). Pomijanie tłumaczeń jest jednak tendencją, którą zauważyłam już w kilku pozycjach, a będąca chyba pewną formą złośliwości wydawnictwa w stosunku do czytelnika. Na szczęście w dobie dostępu do internetowych translatorów problem ten nie jest już czynnikiem, który skreślałby tę pozycję z listy książek wartych uwagi. Momentami zauważalne są również sympatie polityczne autora (di Nola był marksistą oraz członkiem Associazione culturale marxista), który w swoich komentarzach do przedstawianych faktów nie jest w stanie ukryć swojej antypatii do współczesnej działalności kościoła katolickiego. Jest to jeden z przykładów wspomnianego przeze mnie wcześniej braku rzetelnego obiektywizmu w obrazowaniu, zdawać by się mogło, naukowo przedstawianego tematu. Czy zgodziłabym się z cytatem dotyczącym di Noli z Treccani, a głoszącym iż: „studiował [on] religie używając rygorystycznych metod naukowych, pozbawionym będąc uwarunkowań ideologicznych”? Chyba nie do końca, niemniej jednak bez wahania można stwierdzić, że jest to pozycja napisana nie przez laika-pasjonata, a profesora akademickiego.
Podsumowując: czy warto sięgnąć po tę książkę? Na pewno tak. Czy jest to pozycja „do poduszki”? Powiem zdecydowane: „raczej nie”. Osoby zainteresowane tematyką historii religii znajdą w niej wiele ciekawych informacji, choć jest ich tam za dużo, by była to lektura „łatwa, lekka i przyjemna”.
Korekta:Ewelina Powierska
Autor: Klaudia Blicharska
biolog, antropolog, absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, specjalizująca się w osteologii oraz medycynie sądowej, a hobbistycznie malarka i tancerka. Nerd z szerokim wachlarzem zainteresowań, kochający książki, głównie fantastykę i horror, jak również historię sztuki oraz medycyny.