jednym z obostrzeń kary spalenia na stosie było tzw. powolne spalanie. Skazanego przywiązywano do słupa/pala egzekucyjnego łańcuchami, a następnie rozpalano stos w odległości metra (albo kilku) od niego. Starano się także uwzględnić kierunek wiatru, by płomienie i dym skierowane były w stronę osoby skazanej na śmierć. W Legnicy (w 1649 roku) taką karę wykonano na pewnym podpalaczu. Od chwili rozpoczęcia kaźni, aż do stwierdzenia zgonu, minęły dwie godziny.